Wino "Owoce Lasu"

Etykieta ładna, kolorowa i z pozoru wydawało mi się, że będzie smaczne, w końcu owoce leśne przeważnie to są smaczne wina. No ale od reguły zawsze są wyjątki ;) I jak łatwo zgadnąć te wino jest takim wyjątkiem, na moje nieszczęście.

No ale ok, od początku.

Butelka - moździerz litrowy (lub prawie litrowy, teraz to różnie leją).

Kolor - jak to leśny owoc, ciemna czerwień

Cena - 5.45 zł.

Już byłem po Kniaziowskim i Hetmanie więc myśląc logicznie i te winko powinno wejść jak soczek ;) Jednak nie, tak łatwo nie było. Akurat byłem na stancji u dziewczyny i była tam jakaś imprezka (chyba andrzejkowa), no ta ja wziąłem te winko i poszedłem na imprezę (bardziej dziewczyna mnie zaciągnęła, ale nieważne). Po pierwsze to gwint w zakrętce się urwał ;/ ale ok, dałem rade. Otworzyłem, polałem i co ? Ohyda !!! Powiem Wam że gorszego wina to nie pamiętam żebym pił, a piłem już dużo wynalazków. Gąsik powiedziała, że śmierdzi jak w miejscach gdzie sie oddaje mocz oraz kał, ja takiego smaku nie wyczułem, raczej jakby ktoś moczył w tym kilka dni jakieś zardzewiałe sprzęsło od ogrodzenia.

Nie, no było strasznie nie smaczne, wypiłem całe, ale męczyłem się z nim długo.
Nie kupujcie, nie popełniajcie mojego błędu.