Jeżeli miałeś okazję skosztować tego wina i chciałbyś podzielić się swoimi wrażeniami z pozostałymi sympatykami taniego wina to napisz proszę mi na maila kilka zdań o tym winie, a ja postaram się uzupełnić braki.
Pamiętaj, że tekst ma przedstawiać jakąś wartość nie tylko dla Ciebie dlatego postaraj się być obiektywny.
Oceń wino w skali od 1 do 10 i pozostaw komentarz.
Dostępne za 10 zł 0,7 litra w Ustrzykach Dolnych, w Górnych również, ale drożej. Na pewno lepsze niż Amarena, czuć posmak takiego tradycyjnego jabola wiśniowego. KSU Jabol Punkt smakuje to samo, warto kupić dwa dla różnych etykie.
Tak jak parę osób pisało - pojawiło się ponownie, ale produkowane przez kogoś innego. W porównaniu do starego Kulawego Misia, ma o 1% mniej i w opisie nie ma już "wino", a "winopodobny". Jest w cholere słodkie, sporo osób porównało to do oranżady, pamiętam że poprzednie Bieszczady też były słodkie, ale czy smakowało podobnie - już nie wiem. Co ciekawe, sam obrazek misia jest identyczny z tym starym. Okazuje się też, że prócz wina, sprzedają też koszulki z logiem, plakaty z logiem no i kubki z logiem. Breloki pewnie też by były. Robi się z tego komercha, no i cena - kiedyś chyba 5 zł kosztowało (z 1 zł kaucją), teraz jest już 10 zł.
W Lutowiskach w Delikatesy Centrum dostępny cały czas Teraz produkuje to PolDrink i smakuje jak Beczka Wiśniowa, nie ma to nic wspólnego z prawdziwymi Bieszczadami z Pektowinu.
Na wakacje wybieram się do Ustrzyków Dolnych, więc mam nadzieje, że jakieś jabole tam znajdę. A kto produkuje te Bieszczady teraz? I w jakim sklepie można je dostać?
W Ustrzykach D. nadal dostępny, (ostatnio nawet w wersji 200 ml). Koneserom i znawcom tematu z przyjemnością mogę podesłać. Kontakt: [email protected].
Polecam wszystko sympatykom z Jasła. Jak przestali produkować to całe Jasło płakało Jak ktoś ma oryginalnego "Kulawego Misia" z Chateux de Pektowin Jasło - daje stówę.
Ten wykwintny aromat Spożyty przez wyrafinowaną osobę staje się nektarem, który w początkowej fazie daje smakoszowi nieskazitelna radość, lecz w drugiej odsłonie po zbyt dużej ilościach tego wspaniałego trunku osobnik dostaje tornada w żołądku i bardzo szybko zwraca ten też płyn Finisz jest taki, że na drugi dzień i tak do niego wracasz
Dostałem je w prezencie od siostry, która regularnie jeździ w Bieszczady i zna moje winne upodobania. Kiedy wychodziła ze sklepu w Wetlinie komentarz miejscowych nurków brzmiał - dobry wybór. No i mieli chłopaki rację
Do winiarz - mówisz serio? DESPERACKO poszukuję tego wina! Albo inaczej, wiem, jak je znaleźć, tylko setki kilometrów stad Moglibyśmy się umówić jakoś na wysyłkę? Oczywiście zapłaciłabym! Mój mail: [email protected]
Albo ktokolwiek inny, kto ma do niego dostęp - proszę o kontakt!
Pierwsza przygoda z winem Bieszczady tego lata, w Wetlinie.
Gospodarz kwatery:
- Beatko, kupisz coś dla nas?,
- Tak Stasieńku, co takiego?,
- Wino Bieszczady.
W sklepie ABC, obejrzawszy półkę z winami, nie widząc trunku posmutniałym głosem pytam:
- Dzień dobry, jest wino Bieszczady? (resztkami nadziei w głosie pytam omiatając jeszcze wzrokiem czym prędzej tę półkę),
- Tak, proszę Pani - jest na sklepie, w skrzynkach na podłodze stoi.
Idę więc w kierunku podłogi, patrzę, myślę bełt czy nie bełt, ale zaufanie do starego Stasieńka - samotnego bieszczadzkiego wilka, miałam duże, więc wzięłam od razu dwie butelki. Zaliczyłam jeszcze zdziwienie przy kasie. Od tamtej pory jest w moim sercu.
Najlepiej pasuje: na wykwintnie, w kryształowym pucharku, przed południem na trawie z widokiem na bieszczadzkie niebo. Boże! To są te chwile, na które się w życiu czeka. A to tylko tanie wino.
Jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne, fantastyczne. Brakuje słów aby opisać "Kulawego Misia", którego kiedyś robił PEKTOWIN. Jeśli choć raz go spróbowałeś nie było mowy, abyś w przyszłości nie sięgnął po kolejną butelkę tego zacnego trunku.
Dla zwolenników słynnych dreszczy w duszy, organach i mózgownicy - należy na kacu zmieszać z wódą w drinku w kuflu 2/1 i do oporu (długo nie potrwa) kontynuować, najlepiej na słoneczku. Z góry dziękuję za podziękowania za prawie bezpłatną receptę na stanie się chwilowym słowiańskim castańedą
Nie wiem o co biega z tym Piotrkowem - kwiecień 2013: można tu kupić oryginał z Pektowinu wszędzie, chyba że już wykupiony na dany dzień.
W zeszłym roku w Grabiu nieopodal Radocyny udało mi się kupić trzy takie wina. Jak wróciłem do schroniska po zażyciu specyfiku... nie wiem. Na czczo nie polecam. Dobrze wchodzi z pasztetem na suchym chlebie i czipsami cebulowymi. Po połowie pierwszej butelki zmienia diametralnie smak i osobiście polecam przegryzać czymś słonym. Siarka znacząco wyczuwalna.
To mój pierwszy raz z Bieszczadami - kupiłam w sklepiku przy pizzerii w Wetlinie. Miało być tylko na prezent, ale żal oddawać! Właśnie popijam sobie grzańca zrobionego na bazie Misia i muszę dodać, że siedzę daleko-daleko od gór, a widok ośnieżonych połonin sam wraca
Strona www.winka.net ma charakter wyłącznie edukacyjny i poglądowy NIE jest sponsorowana przez żadnego z producentów, dystrybutorów lub hurtowników wyrobów alkoholowych, NIE ma na celu promowania żadnej z marek alkoholi, jak rownież NIE namawia w jakikolwiek sposób do spożywania napojów alkoholowych. Strona www.winka.net ostrzega, że spożywanie napojów alkoholowych jest szkodliwe dla zdrowia. Strona www.winka.net ostrzega, że zabrania się spożywania alkoholu osobom do lat 18